Autor |
Wiadomość |
ochanno |
Wysłany: Pią 19:28, 14 Maj 2010 Temat postu: dieta oczyszczajaca |
|
Witam, chcialabym sie zapytac czy ktos zna jakas dieta oczyszczajaca, jednak nie glodowke... Musze sie uczyc i nie moge sobie na nia pozwolic.
Pozdrawiam, Anna Lachowska |
|
|
mjwielobob |
Wysłany: Nie 8:03, 22 Mar 2009 Temat postu: |
|
ZAinteresowanych praktycznym wymiarem ajurwedy zachęcam do odwiedzin bloga mojej żony pt. Ajurweda w kuchni: http://ajurweda.wordpress.com/
pozdro.
Maciek |
|
|
dawid |
Wysłany: Sob 19:06, 19 Lip 2008 Temat postu: |
|
Wiem że temat sprzed roku, ale co tam - poodpowiadam sobie
"Przemierzajac rubieze internetu w poszukiwaniu "Jogi Mali" natrafiłam na portalu na fragment, w którym mówi się o nierozerwalnym spleceniu jogi z ajurvedą. Co Wy na to? Czy jest ktoś, kto miał z ajurveda jakiś bliższy kontakt i ma wynikające z doświadczenia zdanie na jej temat?"
>>> Tak... więcej na ten temat można przeczytać w mojej pracylicencjackiej o Ajurwedzie Faktycznie, gdy przyszło mi się zetknąć i badać to zagadnienie, okazuje się ono faktem - joga jest specyficznym wymiarem duchowości hinduskiej, ajurweda - specyficznym wymiarem medycyny hinduskiej, przy czym obiemają to samo źródło.
"No i druga wiążąca się z tym, nurtująca mnie kwestia - myślicie że jedzenie ma duży wpływ na praktykę jogi?"
>>> Zacznijmy od tego, że ajurweda to nie tylko odzywianie (jakby kto tak myślał ;] ). Odnośnie pytania - tak, spożywane pokarmy mają wpływ na nasz umysł i "przjrzystość" świadomości. BhagawadGita i Wedy dzielą wyraźnie pokarmy na: tamasowe, radżasowe i sattwiczne. Dla człowieka medytującego przydatne będą jedynie te ostatnie.... Oczywiście, dajmy spokój ze świętymi pismami! Każdy sam może to sprawdzić, obserwując siebie. Nie bez powodu we wszystkich tradycjach kontemplacyjnych (też w chrześcijaństwie!) stosuje się dietę wegetariańską. Wynika to z bardzo praktycznych przesłanek. |
|
|
anek |
Wysłany: Pon 11:50, 09 Lip 2007 Temat postu: |
|
"odkąd jedzenie przestało być sprawą instynktu, stało się problemem"
fajnie powiedziane:)
ja też sie czasem trochę miotam między tym żeby dbać o to, co jesz - zgodnie z zasadą, którą ja kiedyś od kogoś usłyszałam: nie walcz ze sobą, dbaj o siebie - a tym, żeby sobie jednak za bardzo głowy tym jedzeniem nie zaprzątać.
ale o czym my tu mówimy - ja nawet nie jestem wegetarianką Lubię kiedy jedzenie jest przyjemnością, a nie tylko instynktem. ehh wychodzi ten malutki hedonizm:) |
|
|
michalq |
Wysłany: Nie 12:06, 08 Lip 2007 Temat postu: |
|
ktoś kiedyś powiedział:
"odkąd jedzenie przestało być sprawą instynktu, stało się problemem"
tym ktosiem była moja guru ds. dietetyki - pani doktor Ania Romanowska
pozdrawiam,
michal.q |
|
|
michalq |
Wysłany: Nie 12:02, 08 Lip 2007 Temat postu: |
|
lomi lomi - masaż hawajski
huna - tajemna wiedza polinezyjczyków |
|
|
słobak |
Wysłany: Nie 11:59, 08 Lip 2007 Temat postu: |
|
PS: Co to jesto lomi lomi i huna? |
|
|
słobak |
Wysłany: Nie 11:58, 08 Lip 2007 Temat postu: |
|
Zgadzam się z Tobą całkowicie - ale z drugiej strony, nie masz wrażenia, że problem jedzenia nabrał we współczesnym świecie nadmiernego znaczenia? Zamiast służyć podstawowemu celowi czyli zaspokajaniu głodu, pytania co, jak i kiedy jeść zaprzątają ogromną ilość czasu i energii.
I ideał ascety zakładałby dla mnie stan, kiedy po zjedzeniu garsci ryżu, przestaje mnie kwestia jedzenia w ogóle interesować
Opis samodzielnej praktyki bardzo ciekawy, mam nadzieję, ze powstanie na ten temat długa wymiana postów.
Uściski |
|
|
michalq |
Wysłany: Sob 22:40, 07 Lip 2007 Temat postu: |
|
a cóż to za asceza? nie przywiązywanie wagi to jest asceza?
chyba inaczej niż Ty rozumiem to słowo
asceza to by była gdyby jogin WCALE nie jadł. i do tego zresztą oświecone istoty zmierzają - żeby ciało nie potrzebowało pobierać energii z pożywienia. ale do tego daleko przeciętnemu przedstawicielowi świata zachodu
ja jestem zwolennikiem nie-ascezy jeśli jest ma ona polegać na wymuszaniu realizacji pewnych ograniczeń.
jogin nie powinien być ascetą. powinien cieszyć się swoją praktyką, swoim ciałem, emocjami i umysłem. nie musi sobie niczego odmawiać bo wie że na pewnym poziomie świadomości zupełnie naturalnie przychodzi tzw. "zdrowe" odżywianie oraz ogólnie pojęty "zdrowy" tryb życia. nie potrzeba żadnych wyrzeczeń
a odpowiedź na Twoje pytanie nt. moich prób samodzielnej praktyki znajdziesz w miejscu bardziej stosownym, tzn. 'asany -> jak idzie rano'
pozdr.,
michal.q |
|
|
słobak |
Wysłany: Sob 14:35, 07 Lip 2007 Temat postu: |
|
No tak, ale czy prawdziwy jogin nie powinien być ascetą i w ogóle nie przywiązywac wagi do tego co je?
Michał, a jak Twoja samodzielna praktyka, bo pisałeś że będzie przez najbliższy czas wyzwaniem? Przez tydzień w związku z przeziębieniem i nawałem pracy ja swoją zawiesiłam i teraz po powrocie, po 2 dniach ćwiczeń mam takie zakwasy, ze ani ręką ani nogą ruszyć nie mogę.
Pozdro |
|
|
michalq |
Wysłany: Pią 18:04, 06 Lip 2007 Temat postu: |
|
"wszystko jest jednym" (cyt. p.coelho)
joga
tai chi
ajurweda
chińska medycyna
feng shui
astrologia
shiatsu
lomi lomi
huna
makrobiotyka
integracja oddechem
itd.
każde mówi o tym samym tylko innym językiem.
każde z każdym jest nierozerwalnie związane.
wszytko ma wpływ na wszystko inne
czy jedzenie ma wpływ na praktykę? na pewno sama znasz odpowiedź, a jeśli jeszcze masz wątpliwości - poeksperymentuj.
wystarczy 10 dni (chyba że ktoś ma doshę vata - wtedy wystarczy tydzień) na to żeby się przekonać w jakich warunkach "przed, w trakcie i po" praktyka jest najlepsza
czego nie zmieniać przez ten czas? tego
* co jem
* ile jem
* jak często jem
* o jakich porach (zwłaszcza ostatni posiłek dnia)
* ile czasu przed rozpoczęciem ćwiczenia
* o jakiej porze ćwiczę
co obserwować?
siebie
pozdrawiam,
michal.q |
|
|
słobak |
Wysłany: Pią 15:37, 06 Lip 2007 Temat postu: Ajurveda |
|
Przemierzajac rubieze internetu w poszukiwaniu "Jogi Mali" natrafiłam na portalu www.joga-joga.pl na fragment, w którym mówi się o nierozerwalnym spleceniu jogi z ajurvedą. Co Wy na to? Czy jest ktoś, kto miał z ajurveda jakiś bliższy kontakt i ma wynikające z doświadczenia zdanie na jej temat? No i druga wiążąca się z tym, nurtująca mnie kwestia - myślicie że jedzenie ma duży wpływ na praktykę jogi? Czy też jedzenie jest sprawą, którą nie należy zawracać sobie głowy i traktować problem ascetycznie - jako zaspokojenie głodu?
Pozdrawiam serdecznie wszystkich asztangowców w te deszczowe dni
Ania |
|
|